10.06.2004    DZIEŃ PIĄTY - czwartek - 92 km

Czwartkowy poranek przywitał nas burzą i opadami deszczu. Lecz nieustraszeni wyruszyliśmy na szlak. Pech chciał, że droga prowadziła leśną, piaszczystą ścieżką. Nie całą trasę udało nam się przebyć w siodełku, musieliśmy też rowery prowadzić. Przemoknięci i zmęczeni dotarliśmy do Bucharzewa, gdzie zatrzymaliśmy się w „Chacie Zbójców”.

Wygląd naszych rowerów po pokonaniu trasy do Bucharzewa Chata Zbójców

 

Ponieważ nie doczekaliśmy się, aby deszcz przestał padać, ruszyliśmy w dalszą podróż. Nareszcie… normalna, utwardzona droga i nawet deszcz ustawał. Ale za to inna przeszkoda stanęła nam na drodze – na prom w Wartosławie trzeba było czekać trzy godziny. Aby nie marnować czasu, postanowiliśmy pojechać okrężną drogą. Dzięki temu mieliśmy okazję zobaczyć piękny hotel reprezentacji piłki nożnej „AMICA Wronki”. Robi wrażenie.

"Amica Wronki" - Hotel

Z Wronek przez Niezdrowo dojechaliśmy do Chalina, gdzie odbywało się zebranie prezesów klubów, a my mogliśmy zwiedzić Ośrodek Edukacji Przyrodniczej. Potem wszyscy wysłuchaliśmy występu zespołu gitarzystów i  kapeli kobziarzy ze Zbąszynia. Po zakończeniu występów i zjedzeniu kiełbaski wróciliśmy do Ośrodka w Sierakowie, gdzie znowu padał deszcz.